"JuliaMasaż" spalona marka?
No chyba jednak nie ...
Gdy Polski Wymiar Sprawiedliwości wypuścił mnie z swoich troskliwych ramion wszyscy z kim się spotkałam, rozmawiałam czy sms-owałam mówili, że masaże w Poznaniu są w stanie upadłości, że już nikt nie chodzi na masaże w ogóle a do Julii nie będzie chodził w szczególe . Że muszę zmienić imię, miasto, fryzurę, a najlepiej wszystko na raz ze zmianą kraju zamieszkania włącznie.
Że Kamelia to spalona postać...
Że salon się nie podniesie...
Że JuliaMasaż to pocałunek śmierci...
Na początku tym się przejmowałam i reklamowałam masażystki które z nami współpracują jako "prywatne" i "na własna rękę". Szło im raczej średnio. Później zaczęłam masować sama i drzwi się na zamykają . Jak to ? U "spalonej" osoby?
Zatem od 3 dni reklamujemy się jako salon JuliaMasaż a nasze dziewczyny jako np "Kaja z JuliaMasaż". I nagle telefony się rozdzwoniły, że nie nadążamy odbierać.
Dotarły do mnie słuchy, że masażystki z salonów i pracujące solo coraz częściej kończą dzień bez zrobienia żadnego masażu. No cóż kochane- zacznijcie przyzwyczajać się do tego....
A teraz z wielką przyjemnością informuję, że wczoraj zaczęła u nas pracę Zuza, dzisiaj Ania, w sobotę dołączą do nas Ola, Paulina i całkiem nowa na rynku Marta.
Olę i Paulinę część z Was zna i pamięta z świetnych masaży.
Poniżej zamieszczam zdjęcia Oli - która w 100% zasługuje na znak jakości K jak Kamelia.
Wasze zadowolenie z masażu jest i zawsze było jej priorytetem.
Zapraszam